Prawdopodobnie pierwsza polska strona poświęcona w całości hawajskiej gitarze ukulele. Dedykuję ją mojej Klauduni :*

24.8.07

historia uku #2 (Cliff Edwards)

Pomyślałem że jako prawdziwy wirtuoz i znak swoich czasów "Ukulele Ike" Edwards zasłużył sobie na wspomnienie dodatkowe.
Miasteczko Hannibal jest prawdziwą świątynią poświęconą jednemu z jego wielkich mieszkańców... Mark'owi Twain'owi. Hotele, restauracje, ulice, skwery... wszystko ku pamięci MT. Niestety nawet mieszkańcy Hannibal nie wiedzą, że właśnie w ich mieście w roku 1895 przyszedł na świat Cliff Edwards. Opuścił dom rodzinny już w wieku 14 lat, podobnie jak Twain, ale jego kariera potoczyła się zupełnie inaczej. Wkrótce został artystą vaudeville'owym i aktorem. Przydomek "Ukulele Ike" zawdzięcza swojemu ukochanemu instrumentowi oraz włąscicielowi pierwszego klubu w którym pracował, który nie mógł zapamiętać jego nazwiska. Był twórcą takich kompozycji jak Singin' in The Rain, To to totsie Goodbye i innych które zna do dzisiaj cała Ameryka. Jako jeden z nielicznych muzyków posiadał w tym samym czasie własną audycję w radiu i w narodowej telewizji. Udzielił głosu wielu postacion kreskówkowym m. in. niezapomnianemu Świerszczowi z Disneyowskiego Pinokia (1940). Człowiek którego głos znały całe stany, jeden z współtwórców potęgi wytwórni Disney'a oraz twórca milionowych nagrań szybko zdobył bajeczną fortunę. Jednak popadł w uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Trzy razy ogłaszał bankructwo i rozwodził się z kolejnymi żonami. Alkohol i narkotyki wyniszczyły jego zdrowie. Zmarł w 1971 roku w domu opieki dla emerytowanych aktorów nie mając centa przy duszy. Jego ciało zostało początkowo oddane pod nóż studentom medycyny uniwersytetu Los Angeles, ale wytwórnia Disney'a wykupiła je i opłaciła skromny pogrzeb. Zmarł w zapomnieniu, aczkolwiek jego marzenia w pewnym sensie ziściły się. Cały kraj nucił jego piosenki nawet 40 lat po napisaniu, nie mając pojęcia kto je napisał. Ostatnie lata życia spędził kręcąc się po studiu Disney'a, gdzie czasem grywał jeszcze małe rólki a animatorzy stawiali mu lunch by posłuchać opowieści z czasów vaudeville'u. "Czy czytając książkę wracasz do poprzednich rozdziałów? Raczej nie. Chyba że coś przegapiłeś. A ja nie mogę sobie niczego takiego przypomnieć. Błędy owszem... Ale one już się stały, nastąpiły. Teraz idź i kup inną książkę. Może być najlepsza w twoim życiu" Cliff Edwards - Ukulele Ike

Filozofia Uku #1

Znamy już zatem historię Uku. Zanim przejdziemy do jego konstrukcji i daleszego studiowania sztuki gry na tym szlachetnym instrumencie małe słowo zachęty od waszego drogiego nauczyciela (mnie ;) będe to robił często więc radzę się przyzwyczajać :)). Pewnie wielu z was, którzy już polubili sympatyczną gitarkę zadaje sobie teraz pytanie - skąd mam wiedzieć że nadaję się do tego instrumentu? Aby ułatwić decyzję (wiem jak sprzeczne uczucia targają człowiekiem przed zakupem czegoś powyżej 100 złotych a niestety na taki co najmniej wydatek trzeba się przygotować, co i tak jest niczym w porównaniu z najgorszą nawet gitarą) podaję mały quiz na tak lub nie:
  1. Czy masz ochote szpanować innym posiadaniem wyjątkowego instrumentu?
  2. Czy kiedykolwiek naszła cię ochota pobrzdąkać na czymś w leniwe popołudnie?
  3. Czy chcesz kupić dzieciakowi instrument i nie martwic się że rzuci w kąt powiedzmy 2000 zł?
  4. Lubisz koszule w kwiaty?
  5. Lubisz morze, plażę i słońce?
  6. Jesteś gitarzystą, ale chciałbyś zabierać ze sobą swoją gitarę do naprawdę ciasnych pomieszczeń, lub gdzieś gdzie martwiłbyś się o jej uszkodzenie?
  7. Słoń ci na ucho nadepnął i naprawdę... NAPRAWDĘ na niczym nie umiesz grać, nie umiałeś grać a z muzyki miałeś zawsze dwóję na szynach, a mimo wszystko pragniesz grać na ukulele?


jeśli na KTÓREKOLWIEK pytanie odpowiedziałeś twierdząco, jesteś materiałem na co najmniej przeciętnego ukistę ;) Wystarczy faktycznie tylko chcieć. Według rankingu eHow (2005) szeregującego najłatwiejsze w opanowaniu instrumenty ukulele zajęło 2 miejsce ustępując jedynie fletowi prostemu (czy to jeszcze gwizdek czy już flet? :)). Trzeba być poważnie chorym żeby nie poradzić sobie z ukulele. Jego łatwość niczego nie ujmuje możliwościom. Można oczywiście zatrzymać się na poziomie maszynki do chwytów, ale stopniowe polepszanie swojego warsztatu daje z czasem łatwo słyszalne efekty.
Historia uku Początki
Instrument ten wykrystalizował się pod koniec XIX wieku jako przejściowa forma dwóch instrumentów pochodzenia portugalskiego: braguinhy i rajao. Instrument łączący wymiary braguinhy i część stroju rajao przywędrował na hawaje wraz z portugalskimi emigrantami z Madery na pokładzie statku brytyjskiej marynarki Ravenscrag. Wg. legendy jeden z nich jako powitanie mieszkańców wyspy odegrał ludową pieśń na pożyczonej od przyjaciela baraguinhie bez jednej struny. Mieszkańcy zadziwieni prędkością z jaką przebierał palcami muzyk porównali je do skaczącej pchły (w języku hawajskim ukeke lele). Druga wersja propagowana przez obecnie "rządzącą" na Hawajach królową Lili'uokalani g odwołuje się raczej do słów "uku" i "lele" oznaczających "przezent który przywieziono", lub "prezent (od) przybyszów". Z biegiem czasu bardziej przyjęła się wersja z porównaniem palców żeglarza do pchełek, zwyczajnie dlatego że jest ciekawsza, a nikt nie kocha ciekawych historii jak mieszkańcy Hawaii. :)
Uku staje się popularne
Uku stało się jednym z podstawowych instrumentów muzyki hawajskiej. Żeglarz o którym wspominałem wcześniej nazywał się Joao Fernandes (powyżej z prawej) . Większość swojego życia spędził na dworze króla, gdzie pito, bawiono się i tańczono hula przy dźwiękach jego instrumentu. Jako że Kanakasi (hawajczycy) znali instrumenty strunowe, szybko uczyli się grać na łatwym do opanowania uku. Król David Kalakaua nawet konstruował i projektował własne ukulele pod okiem mistrza Augusto Diasa, w tamtym czasie jedynego lutnika na Hawajach. Za przykładem króla poszli jego krewni i dworzanie, a wkrótce i lud. Tak więc po około 10 latach od przybycia portugalczyków ukulele stało sie prawdziwie ludowym instrumentem.
Kolejni lutnicy otwierali swoje zakłady. Do 1910 roku wszystkie ukulele były wytwarzane ręcznie, były więc bardzo drogie, a zapotrzebowanie rosło. Cena ukulele w latach 1880-1910 wahała się od 3$ do 6$. Co biorąc pod uwagę że przeciętny mieszkaniec wysp zarabiał około 5$ miesięcznie stanowiło sumę niebagatelną. Szczególnie drogie były instrumenty wykonane z pięknie brzmiącego wzorzystego drzewa koa (acacia koa). Cena uku wykonanego na początku wieku XX z drzewa koa wynosi dziś kilkanaście tysięcy dolarów. Na szczęście w 1910 r. zmechanizowano produkcję ukulele, które stało się jednym z najtańszych i najbardziej dostępnych instrumentów w historii XX wieku. Jako ciekawostkę i zachętę do eksperymentów warto dodać, że wcześniej biedni Kanukasi wykonywali swoje ukulele z połówek kokosów, skrzynek po cygarach i wielu innych dziwacznych materiałów (do dzieła majsterkowicze :))
Waikiki Beachboys
W latach 20. i 30. XX wieku słynna plaża waikiki była dla Amerykanów nadal odległym marzeniem. Pływanie i ogniska płonące pod księżycem, wielkie drewniane tandemy prujące przez łagodne fale, luksusowy hotel przy plaży, tajemnicze zarośla i złoty piasek - prawdziwie romantyczne miejsce. Jednak nic nie było tak jednoznacznym symbolem hawajskiego stylu życia, kanukaskiego dażenia do zabawy i beztroski, jak grupa The Waikiki Beachboys. Melvin Paoa, Squeeze Kamana, Pua Kealoha, Chick Daniels Splash i Freckles Lyons - siadywali nad brzegiem zatoczki Moana przy Moana Hotel i od zmierzchu do świtu grali na swoich gitarach śpiewając hawajskie pieśni. Organizowane na plażach imprezy z ich udziałem uczyniły w latach 30. z Hawaii cel wyjazdów najbogatszych amerykanów. W nieco innym składzie The Waikiki Beachboys grają po dziś dzień a wraz z nimi trwa cząstka ducha tamtych lat, kiedy Hawaje były jeszcze tajemniczym tropikalnym rajem.

W tym samym czasie przywiezione do Stanów Zjednoczonych ukulele znalazły zastosowanie w Big Band'ach i wśród muzyków solowych takich jak np. Cliff Edwards - uważany za najwybitniejszego wirtuoza uku wszech czasów.

POWOJENNY BOOM
Kolejna fala popularności nadeszła w czasie powojennej fali entuzjazmu i z nadejściem rockabilly w USA. Plastikowe ukulele marki Islander wykonywane przez firmę Mario Maccaferri'ego okazały się strzałem w dziesiątkę - pozwalały grać większość popularnych piosenek śpiewanych przez młodzież bez konieczności żmudnej nauki gry. Kolejnym ułatwieniem były wprowadzone maszynki chwytowe, które pozwalały za naciśnięciem jednego guzika umieszczonego na gryfie poprawnie łapać podstawowe chwyty nawet nowicjuszom. Plastikowe ukulele były używane najczęściej w piątki w czasie programu "Arthur Godfrey and his ukulele", gdzie na ekranie wyświetlano chwyty do piosenek granych przez Godfreya. Wypuszczono nawet serię plastikowych uku (zwanych flukulele) pod nazwą "TV pal". Rozeszły się w milionach egzemplarzy. Wbrew pozorom ich brzmienie było bardzo ładne, wynikało to z prostoty konstrukcji instrumentu (mniejsze pudło rezonansowa, krótsze struny = większa tolerancja na materiał z jakiego wykonano te elementy).
Boom powojenny zakończył się wraz z szaleńczą szóstą dekadą dwudziestego wieku. Wielu żołnierzy nie przywiozło swoich ukulele z Wietnamu. Muzycy jak Tiny Tim umierali, bądź tracili na popularności. pod koniec lat 60. istniała już tylko jedna firma produkująca ukulele. Zdawać się mogło że instrument zniknie w ciężkich latach siedemdziesiątych, kiedy beztroska kanukasów mogła być tylko marzeniem.
Powrót i nowa szansa ukulele
Jednak dostępność i prostota ukulele nie pozwala o sobie zapomnieć. Ukulele powraca na zachodzie w wielkim stylu. Pojawiają się nowi ukiści o prawdziwie wirtuozerskich umiejętnościach, którzy traktują uku nie tylko jako element komediowy ale jako pełnoprawny instrument. Zapraszam zatem do dalszej lektury mojej strony i mam nadzieję, że ten krótki opis bogatej historii tego instrumentu zachęci was do sięgnięcia po własne uku o czym już w najbliższym odcinku ;)

23.8.07

Witam serdecznie przyszłych ... no właśnie :) Na wstępie musimy sobie wyjaśnić, że w czasie który poświęciłem na "jakie takie" opanowanie instrumentu wytworzyłem wokół niego specyficzny język, którego kilka elementów trzeba wyjaśnić ;). Nazwa Ukulele jest zdecydowanie zbyt długa, żeby stosować ją w internecie - z tego powodu spolonizowałem na własny użytek angielski, obcobrzmiący skrót "uke" na "uku" (prawda że uroczo brzmi?) . Stąd też zamiast angielskiego skrótu "ukeist" osobę grającą na uku nazwiemy "ukistą". Nadążacie? No więc witam serdecznie przyszłych ukistów, fanatyków muzyki hawajskiej, surfu, boogie woogie, rythm n' bluesa, twista, rockabilly i wielu innych muzycznych żywiołów w których swój udział miało niepozorne uku. Wspomniałem o angielskich korzeniach mojego ukowego języka, ale dlaczego akurat angielskich? Niestety w polsce bardzo trudno o materiały dotyczące uku. Dyskryminowane, uważane za instrument dla dzieci uku walczy o należną mu pozycję wśród instrumentów na polskim gruncie z wielkim trudem. Jedynym źródłem z jakiego dane było mi korzystać są zagraniczne (głównie amerykańskie) strony internetowe. Dlatego właśnie w bólach tworzę Uku-Świat ;) Zapewne wiele z osób, które odwiedzą mojego uku-bloga, zada sobie proste pytanie - "dlaczego ten ktoś wziął się za jakąś małą śmieszną gitarkę dla dzieci zamiast za porządną gitarę"? Odpowiedzi jest wiele. Po pierwsze ujęła mnie bogata historia instrumentu (o tym w następnym odcinku) a także dokonania wielkich wirtuozów uku (o tym w "jeszczenastępniejszym" odcinku). Przede wszystkim jednka to ciepłe, przyjemne brzmienie uku, oraz niewiarygodna łatwość podstawowego opanowania instrumentu, pozwalająca na prawie natychmiastowe czerpanie przyjemności z tworzenia własnych melodii. Skoro mowa o łatwości, gdy tylko omówię pierwsze rozdziały naszego podręcznika uku (1. Historia 2. Sławni ukiści 3. Jak i gdzie kupić uku) przejdziemy do lekcji podstaw gry, dzięki którym kojące stres dźwięki hawajskiej muzyki już wkrótce zagoszczą w waszych domach ;) Aloha i do zobaczenia